piątek, 5 sierpnia 2016

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender

Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z obiecaną recenzją uwielbianej przeze mnie ostatnio książki autorstwa Leslye Walton, jaką są "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender". Początkowo nie byłam zbytnio przekonana do tej książki. Miałam ją kiedyś w ręce, otworzyłam na randomowej stronie, przeczytałam wyrwane z kontekstu zdania i jak można się domyślić, odłożyłam ją z powrotem na półkę. Zrządzeniem losu owa książka i tak znalazła się w moim domu. W przypadku takiego obrotu sytuacji stwierdziłam, że jest to znak z niebios i postanowiłam ją przeczytać.



Wyobraź sobie najbardziej niezwykły, magiczny świat, jaki tylko potrafisz. Teraz pomyśl, że znajduje się on tuż przed Twoim nosem. Piękna, ale wzbudzająca niepokój starsza kobieta, która co rano sprzedaje Ci bułeczki na śniadanie, czy ciastka do kawy, widzi duchy swojego zmarłego tragicznie rodzeństwa. Twarz, którą czasami późnym wieczorem ujrzysz nieśmiało wychylającą się zza firanki, należy do tajemniczej damy, której nikt nie widział od kilkunastu lat na zewnątrz. Wiedz, że ma ona węch tak czuły, że po zapachu kropli deszczu jest w stanie stwierdzić, jaka jest pora roku. I wreszcie ta dwójka pozornie zwyczajnych dzieci cicho bawiących się w zaciszu własnego ogródka. Niech nie zwiedzie Cię ich nic niewyróżniający się wygląd. Chłopiec otwiera usta tylko i wyłącznie wtedy, gdy koniecznie musi coś przekazać, ponadto używa słów zaczerpniętych z języka angielskiego oraz francuskiego i tylko, i wyłącznie te, które mu się podobają. A dziewczynka? Ma skrzydła. Prawdopodobnie nie ujrzysz ich w tym momencie, gdyż przykrywa je starym, za dużym, zielonym płaszczem, Nie można również zapomnieć o małej dziewczynce o egzotycznym imieniu Fatima i jej podejrzanie przezroczystej twarzy- właścicielce domu, w którym obecnie mieszka ród rodziny Lavender oraz o Natanielu Sorrowsie, który roztacza wokół siebie aurę pobożności i bogobojności. Tak można w wielkim skrócie przedstawić barwnych bohaterów książki.



Akcje rozgrywa się głównie latem, więc wydaje mi się, że jest idealna na wakacje. Ma niepowtarzalny klimat, gorącej, magicznej Nocy Świętojańskiej. Nie znajdziemy w tej książce dokładnych i ognistych opisów romansu, jednak mimo wszystko pojawia się on jako wątek poboczny, Jeśli mówimy o miłości, to na pierwszy plan wysuwa się tu uczucie, jakim darzy się rodzina. "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" można podzielić na 3 części, z czego każda skupia się na innej postaci z tej niezwykłej rodziny: babki Emilienne, matki Viviane oraz córce, czyli tytułowej Avie. Nie mogę nie wspomnieć jeszcze raz o wyżej wymienionym Natanielu, niewielu bohaterów w jakichkolwiek innych książkach wywołało u mnie podobne odczucia jak on. Obrzydzenie, przerażenie i zażenowanie towarzyszyły mi z każdym przeczytanym słowem pochodzącym z jego osobistego pamiętnika. Czy wspomniałam już, że wziął Avę za anioła?


Nie jest to wesoła książka, jednak ciężko byłoby ją nazwać smutną. Zakończenie można dowolnie interpretować, jednak mam co do niego pewna koncepcję, której uparcie się trzymam. Szczerze zachęcam Was do przeczytania tej pozycji. Gwarantuje Wam, że nie znajdziecie wielu takich podobnych książek, a być może zakochacie się w niej tak jak ja. Do następnego przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz